Jedną z maseczek, którą uważam za odkryce roku ;) jest keratynowa maseczka Kallos, KJMN, Keratin. Zakupiłam ją drogerii Hebe.
Opakowanie: słoiczek plastikowy, któy pozwala na zużycie produktu do samego końca.
Cena: wyjątkowo korzystna jak na tak dobry produkt! Ja zakupiłam swoją podczas promocji - małe opakowanie za ok. 5 zł!
Opinia: ta maseczka sprawiła, że moje bardzo zniszczone, matowe włosy zaczeły niesmiało błyszczeć! Przez kilka tyygodni używałam tylko tej jednej maski (co drugi dzień) i muszę przyznać, że róznica w rozczesywaniu włosów i w ich wyglądzie była zdumiewająca. Stały się znacznie gładsze i nabrały widocznego blasku.
Po kilku tygodniach zaczęłam stosować tę maskę na zmianę z dwoma innymi, żeby dostarczyć im też innych składników odżywczych, ale nadal jest ona moim faworytem :)
Oczywiście nie bez znaczenia przy intensywnej regeneracji włosów jest tez lekkie podcięcie koncówek - to zawsze sprawia, że włosy lepiej się rozczesują, a skrócenie o chociażby 1 cm powoduje, że włosy wyglądają na zdrowsze. Nie ma się czego obawiać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz